3 ząbki czosnku. łyżeczka ziarenek pieprzu. 3 ziarenka ziela angielskiego. 2 liście laurowe. 550 ml letniej wody. Instrukcja. Zakwas chlebowego przekładamy do wyparzonego słoja. Wsypujemy mąkę, dodajemy zmiażdżone ząbki czosnku oraz przyprawy. Stopniowo wlewamy letnią wodę i mieszamy, aż składniki się dokładnie połączą.
Zakrzepica żył głębokich to bardzo poważny, choć wciąż lekceważony problem. Najczęściej rozwija się, nie dając żadnych objawów. Jednak gdy zaatakuje, może być za późno na ratunek. Warto poznać przyczyny, objawy i zagrożenia związane z zakrzepicą. Jest trzecim najbardziej rozpowszechnionym schorzeniem układu krążenia. Zakrzepica co 37 sekund zabija na świecie jednego człowieka. W Polsce, co roku, z powodu tej choroby życie traci 40–50 tys. osób, czyli średniej wielkości miasto w naszym kraju. Jednak wiedza o objawach zakrzepicy, jej przyczynach i zagrożeniach jest wciąż zbyt mała. O zakrzepicy rozmawiamy z prof. Witoldem Tomkowskim, prezesem Polskiej Fundacji do Walki z Zakrzepicą „Thrombosis”, twórcą Koalicji Przeciw Zakrzepicy. Zacznijmy od uporządkowania wiedzy. Czy często powtarzane nazwy chorób, np. żylaki, zakrzepica, choroba zakrzepowo-zatorowa, mają wspólną przyczynę? PROF. WITOLD TOMKOWSKI: Można znaleźć wspólny mianownik dla tych schorzeń, chociażby otyłość i mała aktywność fizyczna, ale to byłoby duże uproszczenie. Żylaki są schorzeniem żył powierzchownych. Żylna choroba zakrzepowo-zatorowa dotyczy żył głębokich i obejmuje dwa schorzenia. Jedno to zakrzepica żył głębokich (ZZG), a drugie to zator tętnicy płucnej (ZTP). Podstawą rozwoju zakrzepicy jest tworzenie się w żyłach głębokich skrzeplin, które stopniowo wypełniają wnętrze żyły, przez co krew nie może swobodnie przez nie przepływać. Dlaczego o ZŻG lekarze mówią „cichy zabójca”? Zakrzepica jest chorobą podstępną. W połowie przypadków rozwija się bezobjawowo, ale bywa, że powoduje śmierć w ciągu kilku sekund. To nie przesada, takie są fakty. Prawidłowa diagnoza dotycząca zakrzepicy żył głębokich stawiana jest w Polsce kilkanaście razy rzadziej niż w krajach Europy Zachodniej. Co dzieje się w żyłach, gdy zaczynają chorować? Naturalny przebieg ZZG bywa różny. U mniej niż 20 proc. chorych dochodzi do endogennej fibrynolizy. Oznacza to, że organizm sam wytwarza substancje, która rozpuszcza skrzeplinę, i nic złego się nie dzieje. Ale u ok. 50–70 proc. chorych skrzeplina w różnym stopniu wypełnia naczynie żylne. Zbudowana jest z krwinek czerwonych i włóknika, który powstaje poprzez uaktywnienie się kaskady krzepnięcia, czyli wywołania lawiny procesów przyspieszających krzepniecie krwi. Tworzy sieć, w której uwięzione są krwinki czerwone. Aby pobudzić wyobraźnię czytelników, powiem, ze skrzeplina przypomina tłustą dżdżownicę o średnicy od 1 mm do 2 cm i długości od kilku do kilkudziesięciu centymetrów. A co sprawia, że w żyłach powstają skrzepliny? Musi zaistnieć kilka warunków, które określa się jako triadę Virchowa. W jej skład wchodzą: zaburzenia przepływu krwi pojawiające się, gdy pacjent jest unieruchomiony po operacji; uszkodzenia naczyń krwionośnych przez zastrzyki, kroplówkę, cewnik; nadmierna krzepliwość wywołana zmianami w składzie krwi, np. w wyniku choroby nowotworowej, trombofilii, stosowania antykoncepcji czy terapii hormonalnej. Jeżeli w organizmie występują 2 z 3 elementów tej triady, skłonność do powstawania zakrzepów jest wysoka. Skrzepliny tworzą się głównie nad zastawkami żył. Ale samo powstanie skrzepliny nie jest niebezpieczne dla życia Gdy część tego tworu oderwie się od ściany żyły, wraz z krwią popłynie do prawego przedsionka serca, następnie do prawej komory i tętnicy płucnej. Wówczas dojdzie do zatkania tętnicy płucnej. Skutkiem może być wstrząs lub nagłe zatrzymanie krążenia i oddychania, a to często oznacza natychmiastową śmierć. Dlatego też nie wolno lekceważyć zakrzepicy. Poza tym nieleczona choroba prowadzi do kolejnych kłopotów – zespołu pozakrzepowego, który objawia się brązowymi przebarwieniami na łydkach lub owrzodzeniami podudzi. Powikłaniem ZTP jest przewlekłe zakrzepowo-zatorowe nadciśnienie płucne. Kto jest najbardziej narażony na zakrzepicę? Zakrzepica może się rozwinąć w każdym wieku, ale zwykle atakuje po 60. roku życia. Częściej kobiety niż mężczyzn. Zajmuje żyły łydek (podudzia), rzadziej żyły ud czy miednicy. Ale choć zdarza się to rzadko, może się rozwinąć w każdym fragmencie układu żylnego. Chorobie sprzyja unieruchomienie po urazach, operacjach, szczególnie ortopedycznych i onkologicznych. Wśród czynników ryzyka są też zakażenia, ciąża i połóg, odwodnienie, terapia hormonalna, żylaki, otyłość, udar mózgu, niewydolność serca itd. Skłonność do choroby może wynikać z wrodzonej lub nabytej trombofilii – zaburzeń w układzie krzepnięcia, które sprzyjają zakrzepom. Jakie objawy powinny zwrócić naszą uwagę? Zakrzepica żył głębokich może się objawiać w mało charakterystyczny sposób. Oznacza to, że takie same dolegliwości mogą wystąpić przy innych chorobach, np. przy obrzęku limfatycznym, zakrzepowym zapaleniu żył powierzchownych, złamaniu kości, zwichnięciu czy niewydolności prawej komory serca itd. Ale niepokoić powinny: silny ból, zaczerwienienie skóry, obrzęk uda lub łydki, ból przy dotykaniu łydek, wyczuwane zgrubienia, różnica w obwodzie nóg większa niz 3 cm, ucieplenie kończyny, ból łydki przy zginaniu stopy (objaw Homana) i obrzęk nogi z widocznym napięciem skóry (objaw Mozesa). Długie unieruchomienie sprzyja zakrzepicy. Jakie urazy i zabiegi stanowią największe zagrożenie? Największe ryzyko zakrzepicy występuje przy złamaniu szyjki kości udowej, kości udowej lub miednicy, przy wymianie stawu biodrowego albo kolanowego, urazach rdzenia kręgowego, rozległych zabiegach chirurgicznych, szczególnie z powodu nowotworów złośliwych czy rozległych urazów. Umiarkowane ryzyko pojawia się u osób, u których trzeba zastosować chirurgię artroskopową. Zagrożeni są chorzy z niewydolnością serca, oddechową. Niewielkie ryzyko występuje przy unieruchomieniu w czasie lotu samolotem dłużej niż 6 godzin. Jak poznać zator tętnicy płucnej?Do najczęstszych objawów należy duszność wysiłkowa i spoczynkowa. Może mieć charakter napadowy i występować bez przyczyny, co sugeruje nerwicę. Pojawia się ból w różnych miejscach klatki piersiowej. Rzadziej występuje kaszel, rzężenie, gorączka, przyśpieszone bicie serca, migotanie przedsionków, omdlenia (ale jeśli wystąpią, rokowania są niepomyślne). Warto znać te objawy, bo zator tętnicy płucnej można skutecznie leczyć. Statystyki W 25 krajach UE co roku na żylną chorobę zakrzepowo-zatorową zapada ok. 1,5 mln ludzi, a z powodu zatoru tętnicy płucnej umiera ok. 500 tys. osób. Liczba ta przewyższa sumę zgonów spowodowanych rakiem piersi, prostaty, zakażeniem HIV i wypadkami drogowymi. W Polsce w ciągu roku na zator tętnicy płucnej umiera ok. 40-50 tys. osób. Co roku powinno się diagnozować ok. 60 tys. przypadków zakrzepicy żył głębokich i 30–40 tys. zatoru tętnicy płucnej. Dowodzi to wielkich zaniedbań w diagnostyce i leczeniu. Ale sama wiedza o ryzyku nie wystarczy. Przecież chory w szpitalu jest zależny od lekarzy Nie mówię o tym, że pacjent ma dyktować lekarzowi sposób leczenia. Ale może poinformować o swoich dolegliwościach i zapytać, czy zastosowano wobec niego odpowiednią profilaktykę przeciwzakrzepową. Lekarza obowiązuje stosowanie się do standardów terapeutycznych, które są opracowane dla różnych specjalności chirurgicznych. Dla przykładu: gdyby pacjenci poddawani operacji wymiany stawu biodrowego nie otrzymali profilaktyki przeciwzakrzepowej, u ponad połowy z nich rozwinęłaby się żylna choroba zakrzepowo-zatorowa. Dlatego przed zabiegiem podaje się im leki (heparyny drobnocząsteczkowe), które zwiększają ryzyko silnego krwawienia w trakcie operacji i kilka godzin po niej, ale chronią przed zakrzepicą. Po operacji pacjent powinien dostawać zastrzyki w brzuch przez co najmniej 35 dni. Czy podawanie heparyny wystarczy, aby zminimalizować ryzyko? Profilaktyka przeciwzakrzepowa to również zwalczanie otyłości, zwiększanie aktywności fizycznej, zachęcanie do wstawania z łóżka. Można też zaproponować choremu noszenie specjalnych pończoch lub korzystanie z urządzeń ułatwiających napinanie mięśni, ćwiczenia stóp. Leki sprawiają, że nie tworzą się skrzepliny, a te, które powstały wcześniej, są podatniejsze na rozpuszczenie. Efektem jest to, że poprawia się przepływ krwi w żyłach. A jak wygląda leczenie zakrzepicy żył głębokich? Leczenie zakrzepicy i zatoru tętnicy płucnej to długi i żmudny proces. Składa się z dwóch faz. W ostrej fazie choroby przez 5–7 dni podaje się podskórnie heparyny drobnocząsteczkowe. Kolejnym etapem jest wielomiesięczne leczenie przeciwzakrzepowe. Najkrótsza terapia trwa 3 miesiące, ale czasem nawet całe życie. Efektywność leczenia oceniana jest na podstawie wskaźnika INR, który należy oznaczać co najmniej co 3–4 tygodnie. To uciążliwe dla pacjenta, bo nie wszystkie laboratoria wykonują to badanie. A jest ono ważne, bo od tego zależy dobranie dawki leku przeciwkrzepliwego oraz codzienna dieta. Im wyższe są wartości INR, tym „mniejsza krzepliwość krwi”. Wiele produktów (np. kapusta, sałata, kalafior, brokuły, szpinak) zawiera witaminę K, która może zmniejszać skuteczność działania leku przeciwkrzepliwego, zwłaszcza gdy jest to lek starszej generacji. Wykluczone jest też picie alkoholu. A innowacyjne leki przeciwzakrzepowe? Upraszczają one leczenie, bo nie wymagają oznaczania wskaźnika INR. Są bezpieczniejsze, gdyż nie wchodzą w tak liczne interakcje pokarmowe i lekowe jak dotychczas stosowane. Nowatorskie terapeutyki czekają jeszcze na rejestrację w Unii Europejskiej, mamy nadzieję, że wszystkie procedury z tym związane zakończą się w tym roku i będziemy mogli ordynować je chorym. Wspomniał Pan o niedostatecznej diagnostyce. Co z tego wynika? Podstawowym badaniem pozwalającym ocenić ryzyko zakrzepicy jest USG żył głębokich. Lekarz POZ, do którego trafia pacjent, nie może skierować go na takie badanie, bo nie przewidział tego NFZ. Może wystawić skierowanie do angiologa lub chirurga naczyniowego. Czas płynie, diagnozy nie ma, a niebezpieczeństwo rośnie. Bywa też, że bez badań poddaje się pacjenta niepotrzebnej i nieskutecznej terapii. W naszym kraju nie wykonuje się rutynowo oznaczenia we krwi D-dimeru (stężenia produktów rozpadu stabilizowanej fibryny), niezwykle przydatnego w procesie wykluczania żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej. Trudność w dostępie do diagnostyki, niedostateczna wiedza i lekceważenie nikłych objawów bólowych często prowadzą do tragedii To prawda. Utajona ZZG może się stać źródłem zatoru tętnicy płucnej ze skutkiem śmiertelnym, a nagłe zatrzymanie krążenia i oddychania jest pierwszym i jedynym objawem toczącej się żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej. Zator tętnicy płucnej spowodowany jest w większości przypadków skrzepliną. U 90 proc. chorych jej źródłem jest zakrzepica żył głębokich. O mechanizmie jego powstawania już mówiliśmy. Aby pokazać skalę problemu, bo nie mam zamiaru nikogo straszyć, jedynie 30 proc. przypadków zatoru tętnicy płucnej wykrywa się za życia pacjenta. Oznacza to, że przeważająca większość (55–70 proc.) chorych z ZTP nadal umiera z powodu tej choroby bez prawidłowego rozpoznania i leczenia. Jest jeszcze idiopatyczna zakrzepica, czyli taka, gdzie nie znamy jej przyczyny Ta postać zakrzepicy występuje u wielu chorych z ZZG. Często u jej podłoża leży ukryty proces nowotworowy – dotyczy to 10 proc. chorych. Warto o tym pamiętać, aby w porę zrobić odpowiednie badania. prof. Witold Tomkowski, prezes Polskiej Fundacji do Walki z Zakrzepicą "Thrombosis" Powołałem Koalicję Przeciw Zakrzepicy, to taki nieformalny, interdyscyplinarny „okrągły stół”, skupiający specjalistów z różnych dziedzin medycyny, w których występuje największe zagrożenie żylną chorobą zakrzepowo-zatorową. Obecnie koalicja liczy kilkunastu uczonych, ale do udziału w jej pracach zapraszamy wszystkich, którzy pomagają zwiększyć świadomość zagrożeń związanych z żylną chorobą zakrzepowo-zatorową. Naszym celem jest zmniejszenie śmiertelności i częstości powikłań związanych z udarem mózgu wywołanym przez skrzepliny. Będziemy dążyć do ułatwienia diagnostyki zakrzepicy żył głębokich, zwiększenia społecznej świadomości zagrożeń związanych z żylną chorobą zakrzepowo-zatorową i migotaniem przedsionków. miesięcznik "Zdrowie" Czy wiesz wszystko o zakrzepicy? Pytanie 1 z 12 W obrębie której części ciała najczęściej rozwija się zakrzepica? Witam, przede wszystkim proponuję codzienny zestaw ćwiczeń przeciwzakrzepowych. Jeśli chodzi o aktywność ruchową, to proponuję pływanie i ćwiczenia w wodzie, nordic walking, spacery, jazda na rowerze (rekreacyjna). Unikałbym przede wszystkim ćwiczeń siłowych dotyczących kończyn dolnych. Pozdrawiam. Poniżej znajdziesz do nichW krajach, w których częściej spożywa się czosnek, mieszkańcy rzadziej cierpią na problemy natury sercowo-naczyniowej. Z tego względu warto przyjrzeć się działaniu czosnku i innych korzystnych pod tym względem roślin. Pojawia się też pytanie, czy istnieją jeszcze inne produkty spożywcze, które pomogą rozrzedzić miliona niemieckich pacjentów z racji problemów sercowo-naczyniowych regularnie przyjmuje leki przeciwzakrzepowe. Te – tak zwane – rozcieńczacze krwi – mają za zadanie zapobiegać tworzeniu się skrzepów w naczyniach krwionośnych. Oznacza to, że mają nie dopuścić do zatkania się naczynia, co w najgorszym wypadku prowadzi do jego niedrożności. Wnętrze naczynia. Substancja rozrzedzająca krew zapobiega sytuacji, w której taki skrzep spowoduje zator, zawał serca lub udar. Należy pamiętać jednak, że tego typu leki to nie cukierki i mogą nieść ze sobą poważne działania niepożądane. Możliwe skutki uboczne leków rozrzedzających krew: Krwotoki z nosa Krwawienie dziąseł Zapalenie wątroby Krwawienie z przewodu pokarmowego Krwawienia z mięśni i stawów Mdłości Biegunka Zapalenie skóry Wypadanie włosów Dobra wiadomość jest taka, że można uniknąć tych problemów, chroniąc swoje naczynia za pomocą naturalnych substancji rozrzedzających krew. Poratuj się na przykład czosnkiem. Zawarta w nim adenozyna powstrzymuje płytki krwi przed sklejaniem się i zbijaniem w grudki. Drugim istotnym związkiem, który znajdziemy w czosnku, jest alliina – aminokwas zawierający siarkę. Gdy rozgniatasz ząbek czosnku, rozpoczyna się reakcja chemiczna: dzięki enzymowi alliinazie alliina jest przekształcana w alliicynę, która roztoczy typowy dla czosnku zapach. Alliicyna jest odpowiedzialna między innymi za rozluźnienie mięśni wokół naczyń krwionośnych i – tym samym – za rozszerzeni naczyń. Dzięki temu krew może swobodniej przepływać, jej ciśnienie spada i tym samym maleje również ryzyko zakrzepicy. Z badań wynika, że czosnek pomaga obniżyć ciśnienie Dowodem na to, jak zbawienny wpływ na nadciśnienie ma czosnek, jest na przykład badanie przeprowadzone w 2013 roku na Uniwersytecie w Adelajdzie w Australii. Cierpiący na tę przypadłość uczestnicy badania – łącznie 79 osób – przez 12 tygodni suplementowało albo preparat kontrolny (placebo), albo 480 mg ekstraktu z czosnku. W porównaniu do pacjentów z grupy kontrolnej, w grupie spożywającej czosnek zanotowano spadek ciśnienia średnio o 11,8 mm Hg. Aby osiągnąć poprawę stanu naczyń, należy przyjmować codziennie 2-3 ząbki czosnku. Kto nie lubi smaku czosnku, może zastąpić go ekstraktem w tabletkach – dostępnym w aptece. Cebula również zawiera adenozynę, która chroni przed powstawaniem skrzepów. Związki siarki dbają przy tym o to, aby w naczyniach nie tworzyły się złogi. Cebula zmniejsza ryzyko zawału serca Potwierdzeniem efektywności cebuli są badania przeprowadzone w 2009 roku w instytucie badań farmakologicznych Mario Negri w Mediolanie (Włochy). W badaniu wzięło udział 1400 osób. Wynik: osoby spożywające jedną cebulę tygodniowo zmniejszają – w stosunku do osób niespożywających cebuli – ryzyko zawału serca o 10%. Jak prawidłowo stosować czosnek Jeżeli chcesz chronić swoje naczynia, jedz codziennie 600 mg sproszkowanego czosnku lub ekstraktu z niego. Odpowiada to 2-3 ząbkom. Na rynku są dostępne gotowe preparaty z czosnkiem, np. Doppel Herz, Solgar, Garlicin. Czosnek w jadłospisie Czosnek w połączeniu ze szpinakiem, grochem i soczewicą traci swój intensywny zapach. W ten sposób możesz chronić otoczenie przed nielubianymi „wyziewami”. Osoby, które jadły więcej niż 1 cebulę tygodniowo, zmniejszały to ryzyko nawet o 22%. A zatem – naprawdę warto dodać cebulę do naszego jadłospisu. Pamiętaj: aby jak najwięcej zyskać ze zjedzonej cebuli, należy spożywać ją na surowo. Również te produkty spożywcze pomagają rozrzedzać krew Imbir: zawiera salicylany. Są to antagoniści witaminy K, która wzmacnia krzepliwość krwi. Łosoś: dostarcza kwas tłuszczowy omega-3 eikozapentaenowy (EPA). Jego zadaniem jest zapobieganie zlepianiu się płytek krwi i tym samym obniżanie ryzyka zakrzepicy. Ananas: zawiera enzym bromelainę, która chroni przed stanami zapalnymi, mogącymi prowadzić do zakrzepicy. Bromelaina minimalizuje przyczepność płytek krwi. Orzechy laskowe i migdały: dostarczają znaczne ilości witaminy E, która działa jak antagonista witaminy K. Ponadto ma działanie antyoksydacyjne: chroni naczynia krwionośne przed procesami starzenia, które z kolei sprzyjają miażdżycy. Bogate w witaminę E są również orzeszki ziemne, orzechy brazylijskie, awokado, szpinak, kalarepa oraz oleje: kokosowy i oliwa z oliwek. Włącz do swojego jadłospisu czerwone owoce Obok czosnku i cebuli również bogate w antocyjany są owoce i warzywa o czerwonym kolorze. Antocyjany, czyli wtórne substancje roślinne, również zapobiegają zlepianiu się płytek krwi. Pij zatem codziennie szklankę soku winogronowego rozcieńczonego wodą mineralną. Albo przynajmniej raz w tygodniu jedz do obiadu czerwoną kapustę. Ogromne ilości antocyjanów dostarczą Ci: Czerwona kapusta Bakłażan Czerwone owoce jagodowe Winogrona Śliwki Czereśnie Uwaga! Jeżeli musisz przyjmować leki rozrzedzające krew, w żadnym wypadku nie możesz tego zaniechać. Przyjmowanie naturalnych substancji rozrzedzających krew należy zawsze omówić z lekarzem. Być może dzięki naturalnym środkom uda się – krok po kroku – zmniejszyć dawkę przyjmowanych leków. Naturalne substancje rozrzedzające krew mają również pozytywny wpływ na przepływ krwi w naczyniach. Spożywając bogate w nie produkty spożywcze zwiększasz swoje szanse na uniknięcie leków w przyszłości. Zdrowe i świadome odżywianie jest przecież najlepszą ochroną przed nieprzyjemnymi skutkami ubocznymi leków. Przepis – zupa czosnkowa Na 2-3 porcje potrzebujesz: 6 ząbków czosnku, 2 kromki chleba (np. wiejskiego lub żytniego), 1 l bulionu warzywnego, 2 jajka, oliwę z oliwek, ocet, sól, pietruszkę, paprykę w proszku Przygotowanie: W garnku rozgrzej 3 łyżki oliwy z oliwek i podsmaż na nim 6 drobno posiekanych ząbków czosnku. Dodaj 2 łyżki octu i 1/2 łyżki papryki w proszku. Całość podsmaż na małym ogniu przez około minutę. Z około 100 g chleba (2 kromki) odkrój skórkę. Rozdrobnij i również dodaj do garnka. Dolej 1 l bulionu warzywnego. Doprowadź do wrzenia i gotuj przez około godzinę na małym ogniu. Odcedź warzywa. Wbij 2 jajka i dokładnie wymieszaj. Gotuj jeszcze przez kilka minut i dopraw solą. Zupę podawaj posypaną 1 łyżką posiekanej natki pietruszki.
KWHSsB.